Jabłecznik
Pierwsze ciasto, które zrobiłam we Wrocławiu. Ujawniam je... no cóż po miesiącu :) Pogoda za oknem już trochę inna, więc może tym bardziej rozświetlone słońcem zdjęcia sprawią przyjemność.
W oryginale nazwany szarlotką, ale mi szarlotki kojarzą się z ciastem kruchym, a te ucierane wpadają do worka jabłeczników. Ten podobny jest to jabłecznika mojej babci gdzie pomiędzy warstwami pachnącego ciasta odnaleźć można aromatyczną i wilgotną warstwę jabłek. Do porannej kawy - idealny :)
Składniki:
- 5 jajek
- 3/4 szklanki cukru
- 2 szklanki mąki
- 7 łyżek mąki ziemniaczanej
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 250 g masła
- 1 kg jabłek
- 3 łyżki cukru
- 3/4 łyżeczki cynamonu
- cukier puder do posypania
Jabłka obrać, usunąć gniazda nasienne i pokroić w ósemki. Przesmażyć przez ok. 15 minut razem z trzema łyżkami cukru i cynamonem (dolewając odrobinę wody w razie potrzeby).
Białka ubić na sztywną pianę stopniowo dodając cukier. Dalej ubijając dodać żółtka, mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia. Na końcu wlać roztopioną, ciepłą margarynę i delikatnie wymieszać wszystkie składniki.
Tortownicę o średnicy 26 cm wysmarować masłem. Połowę ciasta przelać do tortownicy, następnie wyłożyć jabłka i przykryć pozostałym ciastem. Piec w temperaturze 180 stopni C przez ok. 45 minut.
SMACZNEGO :)
Źródło: E. Trojan, Tradycyjne ciasta, wypieki, torty, słodkości.
Komentarze
Prześlij komentarz