Mini ptysie z lemon curd oblane czekoladą deserową
Tylko mi weny brak, weny brak w tym miejscu. Weny brak mi tu ;) Drugi już tydzień drepcze po tym świecie, jakaś taka... nijaka. Jakbym za czymś goniła, czegoś chciała, a może i nie do końca chciała. Mój stan jest mi bliżej nieokreślony, niewiadomy. I nie powiem, żeby było jakieś nieprzyjemne raczej inne, nowe. Przyglądam się sobie z ciekawością i czekam na rozwój wydarzeń ;)
Urocze w swej niewielkiej postaci mini ptysie z lemon curd. Zbilansowane w smaku, gdzie słodycz i jednocześnie kwaskowatość cytryny łączy się z gorzką czekoladą. Połączenie idealne do kawy, herbaty czy jako słodki przerywnik w pracy :)
Urocze w swej niewielkiej postaci mini ptysie z lemon curd. Zbilansowane w smaku, gdzie słodycz i jednocześnie kwaskowatość cytryny łączy się z gorzką czekoladą. Połączenie idealne do kawy, herbaty czy jako słodki przerywnik w pracy :)
Lemon curd:
- sok z 3 cytryn i skórka z nich otarta
- 2 jajka
- 2 żółtka
- 200 g cukru
- 1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżka oliwy z oliwek
Sok, otartą skórkę z cytryn, cukier, mąkę, jajka i żółtka umieścić w rondelku. Wymieszać i zagotować cały czas mieszając. Gotować ok. 2 minut na małym ogniu, masa powinna być gęsta. Dodać oliwę, wymieszać i gotować kolejne 2 minuty (jeśli masa będzie miała grudki zmiksować blenderem). Przestudzić.
Składniki na ciasto ptysiowe:
- 80 g masła
- szczypta soli
- 150 g mąki
- 1 i 1/2 szklanki wody
- 3 - 4 jajka (użyłam 3)
Masło rozpuścić w wodzie, dodać szczyptę soli, zagotować. Do gotującej się wody z masłem wsypać przesianą mąkę, mieszać energicznie rózgą lub drewnianą łyżką 2 - 3 minuty, aż masa utworzy zwartą kule odstającą od ścian garnka.
Kiedy masa ostygnie wbijać do niej pojedynczo jajka za każdym razem dokładnie miksując. Ciasto powinno być gładkie, lśniące i na tyle elastyczne (nie lejące!) by móc wycisnąć je przez szpryce cukierniczą.
Masę przełożyć do szprycy, na wyłożonej papierem blasze wyciskać małe ptysie (o średnicy ok. 2 - 3 cm), zachowując odstępy.
Piec w nagrzanym piekarniku na złoty kolor przez ok. 20 minut w temperaturze 220 stopni C.
Lekko przestudzić przy uchylonych drzwiczkach piekarnika, przekroić ptysie na pół i napełnić przestudzonym budyniem cytrynowym (lemon curd).
Polewa:
Ojej, myślałam, że takie to można tylko kupić, w ostateczności mrożone... Super, że u Ciebie jest przepis, muszę zrobić, bo uwielbiam te nadziewane ptysie! Piękne, ładniejsze jak te ze sklepu!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę u mnie! Pozdrawiam!
Dziękuje Kasiu za miłe słowa i za rewizytę :)
UsuńCieszę się, że i u mnie coś dla swego podniebienia znalazłaś.
Przesyłam uśmiech i do zobaczenia na blogu :)
Pozdrawiam!