Piernik drożdżowy ucierany
Trudno mi było uwierzyć, że na 5 szklanek mąki potrzeba, aż 100 g drożdży. Moja nie wiara popchnęła mnie do zredukowania ilości do 60 g i okazało się, że mądrość autorki książki była słuszna. Drożdże nie dźwignęły takiej ilości ciężkiego miodu. Uparłam się na ten piernik i nie odpuściłam. Przy drugim podejściu zredukowałam od razu ilość cukru, pierwszy był, aż za słodki. Pośpiech owemu piernikowi na pewno nie służy, wznosił się chyba ze 2 godziny i to jeszcze w piekarniku nagrzanym do 50 stopni C, ale wyrósł ku mojej radości :) Z wyglądu bliżej mu do chleba niż piernika. Troszkę blady, ale jeśli użyjecie ciemnego piwa (użyłam jasnego) i ciemniejszego miodu (u mnie był rzepakowy, wręcz bieluśki) to i odcień będzie ciemniejszy. A jeśli bardzo zależy Wam na ciemniejszym odcieniu, można dodać łyżkę kakao.
Piernik jaki jest już Wam pisze. Mocno miodowy, aromatyczny i mięciutki. Posmarowany dżemem, podany z herbatą sprawdzi się na podwieczorek :) W przeciwieństwie do tych leżakujących pierników, najlepszy jest świeży. Im starszy tym, tym twardszy. Może dla niektórych być piernikiem prawie ostatniej chwili, "prawie", bo potrzebuje dłużej chwili by wyrosnąć ;)
Piernik jaki jest już Wam pisze. Mocno miodowy, aromatyczny i mięciutki. Posmarowany dżemem, podany z herbatą sprawdzi się na podwieczorek :) W przeciwieństwie do tych leżakujących pierników, najlepszy jest świeży. Im starszy tym, tym twardszy. Może dla niektórych być piernikiem prawie ostatniej chwili, "prawie", bo potrzebuje dłużej chwili by wyrosnąć ;)
Składniki:
- 5 szklanek mąki
- 1 i 1/2 szklanki miodu
- 1/3 szklanki + 1 łyżka cukru trzcinowego
- 100 g świeżych drożdży
- 1/2 szklanki piwa
- 4 jajka
- 2 i 1/2 łyżeczki przypraw korzennych (cynamon, gałka muszkatołowa, kardamon, goździki, ziele angielskie)
- skórka otarta z 1 pomarańczy
- 100 g posiekanych orzechów laskowych
- 1 szklanka pokrojonych w kostkę daktyli lub fig suszonych
Miód zagotować w rondelku, kiedy zawrze dodać 1/3 szklanki cukru. Gotować 1 - 2 minuty na małym ogniu, odstawić. Drożdże rozmieszać w piwie, dodać łyżkę cukru i mąki, wymieszać i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Ostudzony miód utrzeć, dodając kolejno po jajku, następnie po trochu mąkę. Zmienić końcówki miksera na "S" do drożdży. Miodowo - mączną masę połączyć z drożdżami, wyrobić. Dodać przyprawy, skórkę pomarańczową, posiekane orzechy i daktyle, ponownie krótko wyrobić.
Masę rozdzielić na dwie wysmarowane masłem i obsypane bułką tartą keksówki (u mnie 8 x 27 cm). Przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości na ok. 1 - 2 godziny.
Piec w temperaturze 175 stopni C przez ok 30 - 35 minut.
SMACZNEGO :)
Źródło: Z. Zawistowska. Desery i wypieki domowe.
no zaintrygował mnie niesamowicie...
OdpowiedzUsuń