Wybite palce, zbawienne L4 i babcina drożdżówka

Nie pamiętam kiedy spałam tak długo - 9 godzin, dla mnie zakrawa to o szaleństwo, ale na L4 wszystkie chwyty dozwolone ;) W końcu odpoczywam, było mi to potrzebne. Życie wie co robi - nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :)
Sobotnio - niedzielnej nocy w
ywirowałam się na podłogę... Skutek wybite dwa palce prawej ręki. Bolało :/ Wieczorem wizyta na pogotowiu, prześwietlenie. Diagnoza: złamania brak. Uff! Kolejny dzień lekarz, dostałam zwolnienie na całe 12 dni Pierwsza myśl: co ja będę robić przez 2 tygodnie?! Minęły już 3 dni i całkiem dobrze sobie radzę, czekam, aż paluchy wydobrzeją, żeby móc piec i robić zdjęcia, bo póki co odprawiam dziwne konfigurację przy wszystkich czynnościach, które wymagały użycia prawej ręki. Z dnia na dzień moje paluchy przybierają różnych odcieni, niebieski, zielony, szary... Mało przyjemnie to wygląda, ale nic to.

Wykorzystałam sytuację czasu wolnego i tego, że piec nie mogę. Z samego rana we wtorek zamówiłam drożdżówkę u babci. Na 13 była gotowa :D Jak tylko otworzyłam drzwi uderzył mnie utęskniony zapach. Tak, babcia robi najlepszą na świecie drożdżówkę! Myślę, że pochłonęłam 1/3 ciasta, przegadałam z nią 4 godziny i postanowiłam pokazać ją światu :) Babcia bardzo przeżywała wiedząc, że będzie w internecie: ona i jej ciasto - to jej debiut. Prawda, że udany? ;)



   
Rada od babci: żeby drożdżówka nie opadła, dobrze zaraz po pieczeniu obrócić ja do góry dnem, układając na blacie lub desce i dać jej odpocząć ok 10 minut. :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty