Zebra

Zebra jakich mało ☺ Ciasto mojego dzieciństwa, wtedy robione przez mamę. Wracam do niego sięgając po jej przepis. Sekretem pasiastego ciasta jest oranżada, olej i naprzemiennie wykładane ciasto. Dobrze dobierzcie oranżadę, bo jej smak przenika do ciasta nadając aromat. A jeśli nie macie pod ręką oranżady to sprawdzi się dobrze gazowana woda.

Proste w przygotowaniu, najbardziej czasochłonne jest staranne jego wykładanie - uwierzcie, że warto, bo jego widok po upieczeniu staje się wręcz powodem do dumy 😊 
Ciasto jest sprężyste, wilgotne, pyyszne! 


Składniki:
  • 5 jajek
  • 1 i 1/3 szklanki cukru (użyłam brązowego)
  • 3 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 szklanka oleju
  • 2 i 1/2 szklanki mąki
  • 3 łyżki kakao
  • 1 szklanka oranżady (białej)

Jajka utrzeć z cukrem na puszystą masę (aż rózgi miksera będą zostawiały wyraźny ślad). Dodać przesianą mąkę, proszek do pieczenie, olej i oranżadę. Zmiksować na niskich obrotach do połączenia składników.  Masę podzielić na dwie równe części. Do jednej z nich dodać kakao, a do drugiej 2 dodatkowo 2 łyżki mąki.
Dno tortownicy o średnicy 23 cm wyłożyć papierem, boki wysmarować olejem i  oprószyć bułką tartą. Na środek wykładać naprzemiennie po 2 łyżki jasnego i ciemnego ciasta.
Piec w temperaturze 175 stopni przez 60 minut (do suchego patyczka).


SMACZNEGO 😊 


Komentarze

Popularne posty